sobota, 31 stycznia 2015

CIEŃ - Rozdział 8

Notka od autora

Przepraszam za zwłokę, lecz byłam na wyjeździe i ciężko było mi dbać o bloga w tamtym czasie. Miałam też problemy z dostępem do Internetu, ale jak już wspomniałam - wróciłam.
Postaram się nadrobić zaległości w krótkim czasie.
Odpowiem też na nominacje do LBA, bo z tego co się zorientowałam - dostałam kolejne dwie (dziękuję).

Rozdział krótki, ale (moim zdaniem) świetnie buduje napięcie i to co zdarzy się w rozdziale dziewiątym. Przepraszam, jeśli uznacie, że jego go za mało. 

Miłego czytania, czekam na Wasze opinie.
Spider

ROZDZIAŁ 8

– Dziękuję, że przyszłaś. – Mówiła Marie, kuląc się pod kocem.

– Żaden problem. – Przyjaciółka chwyciła ją za zimną, bladą dłoń. – Co się dzieje? Czemu się tak boisz?

– Nie wiem. – Głos młodej krawcowej zadrżał. – Mam jakieś… zwidy. Na krok nie odstępuje mnie wrażenie, że ktoś na mnie patrzy. Ja… dosłownie czuję na sobie czyjeś spojrzenie.

– Spokojnie. Myślę, że to ze strachu. Lęk zmienia ludzi. – Inezia wciąż miała tak spokojny głos, jak przez telefon. Wiedziała, że na Marie będzie to dobrze wpływać. Zwłaszcza w obecnym stanie.

– Ale… co jeśli…

– To nie on. – Zapewniła, pewnym siebie tonem głosu. – On nie wychodzi z lasu, pamiętaj o tym. – Pominęła oczywiście fakt jego wizyt u niej w domu.  Tutaj jesteś bezpieczna. Nawet w nocy.

Marie spojrzała na nią po raz pierwszy. Do tej pory wzrok topiła w podłodze. Odetchnęła głęboko, a bicie jej serca delikatnie zwolniło.

– Dziękuję, że przyszłaś. – Powtórzyła, tym razem patrząc przyjaciółce w oczy.

– Nie zostawiłabym Cię. – Zapewniła z uśmiechem Inezia.

– A jak sprawy z Emilią?

– Gorzej. – Wszelkie pozytywne emocje zmyły się z twarzy młodej kobiety, gdy do jej uszu dobiegło imię jej opiekunki. – Ona też się zmieniła.

– Też? Nie rozumiem. – Krawcowa zmarszczyła brwi w geście zdziwienia.

– Jak już powiedziałam, lęk zmienia ludzi. Ty się zmieniłaś. Kate… przybrała dziwną pozę podczas naszej rozmowy. Emilia zrobiła się… straszna. – Jąkała się Inezia, jak gdyby szukając odpowiednich słów.

– Co masz na myśli mówiąc o niej w ten sposób?

– Chociażby ta sytuacja sprzed kilkudziesięciu minut. – Kobiecie stanął przed oczami obraz samej siebie, jak wybiegała w panice z domu. – Byłam pewna, że śpi. Minimalizowałam dźwięki, które z siebie wydawałam. Zeszłam na dół, a ona tam czekała.

– Skąd wiedziała, że zejdziesz?

– Nie wiem. – Inezia podparła głowę rękami w geście zdezorientowania. – Powiedziała… że mam wracać do pokoju, inaczej przejdzie do rękoczynów.

– Jakich rękoczynów? – W oczach Marie ponownie wymalował się lęk.

– Nie wiem, jej coś odbiło. Szczerze mówiąc, to nie chcę tam wracać. Zastanawiam się, czy nie powinnam… pójść do niego.

– Ty nie żartujesz. – Wywnioskowała z miny przyjaciółki młoda krawcowa. – Jesteś tego pewna?

– Tak. Muszę go w końcu spytać, co tu się właściwie dzieje. Nie mogę… nie możemy dłużej zwlekać.

Marie zamilkła. Ponownie wbiła wzrok w podłogę. Obawiała się – wszystkiego, co się działo. Odkąd Inezia przyjechała do Mouvind wszystko stanęło na głowie, nie tylko ona miała tego świadomość. Ciężko jej było winić przyjaciółkę, niemniej jednak nie można też było ukryć tego faktu. Najgorsze było dla niej to, że właśnie zdała sobie sprawę z faktu, iż boi się o Inezię bardziej niż o siebie. Nie chciała puścić jej do niego, chociaż serce podpowiadało jej, że powinna – to mogła być jedyna szansa na spokój.

– Idź do niego. – Powiedziała w końcu.

– Na pewno? – Inezia w dalszym ciągu nie chciała zostawiać przyjaciółki samej.

– Tak, dam sobie radę. – Zapewniła i wymusiła na swojej twarzy delikatny uśmiech.

– Dobrze. – Przyjaciółka uległa, jednak z niepewną miną.

Młode kobiety podniosły się, Marie odprowadziła Inezię do drzwi, otworzyła je i spojrzała w czarną otchłań w czasie, gdy Inezia zakładała na siebie płaszcz. Poczuła lodowaty wiatr na swoich policzkach. Księżyc był prawie niewidoczny przez ciemne chmury pałętające się po niebie.

– Może weź latarkę? – Spytała, gdy jej przyjaciółka znalazła się już przed domem.

– Nie, dziękuję. Poradzę sobie bez światła. – Zapewniła ją z uśmiechem, a jej oczy były spokojne. – Przyjdę do Ciebie rano.

– Powodzenia. – Powiedziała cicho, patrząc jak drobna, kobieca sylwetka niknie pośród mrocznych odmętów nocy.

Zamknęła drzwi. Znów odczuła dotkliwą samotność. Przez chwilę miała jeszcze ochotę otworzyć te drzwi i krzyknąć na Inezię, aby zawróciła, jednak nie zrobiła tego – wiedziała, że to spotkanie jest ważniejsze od niej. Wróciła do salonu drogą jasno oświetloną przez każdego rodzaju lampy, jakie tylko miała w domu. Telewizor nadal grał, a koc, pod którym jeszcze niedawno się kuliła na wpół zwisał z kanapy.

– Wszystko w porządku. – Powiedziała do siebie, wzruszając ramionami. Próbowała się tym sama uspokoić.

Szybko stwierdziła, że herbata uspokajająca to dobry pomysł. Weszła do kuchni i pstryknęła wodę w czajniku. Wyjrzała jeszcze przez okno, Inezia zapewne już dawno zniknęła za bramą. Nie była tego pewna, gdyż nic nie było widać, ale nie trudno było się domyślić.
Odwróciła się, aby oprzeć się o blat i spojrzała na niewielki, szklany stoliczek, który stał na środku kuchni, a serce podeszło jej do gardła, burząc niebezpiecznie krew w żyłach. Na szkle opierała się delikatnie, idealnie złożona, śnieżnobiała karteczka.


„Nie tylko w ciemności czai się zło. Światło też może być wrogiem.”

SPIDER

14 komentarzy:

  1. Jeej! Nareszcie do niego poszła! Czekałam na to xD Więc czekam na zapowiadany mord i latające wnętrzności ( ͡° ͜ʖ ͡°) Coś spokojny ten ich zabójca... Przyczajony jakiś. Inezka mi go zepsuuułaaa... :C
    Żartuję oczywiście, chociaż - jeśli będzie tam element horroru - na pewno nim nie pogardzę :P Ciekawi mnie jak nie wiem co, o co w tym wszystkim chodzi... Och, no jak mogłaś mi zrobić taką ochotę na następny rozdział!? Chcę dalej, bo robi się coraz lepiej :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że jest spokojny (póki co)... Generalnie to w czasie obecnej akcji dzieje się też sporo rzeczy, które nie są opisywane, bo będą powiedziane dopiero później...
      A w ogóle to jestem fanką budowania napięcia, wobec tego dlatego to się toczy w miarę spokojnie wszystko...

      Usuń
  2. Idzie do niego! Wiedziałam, że w końcu ulegnie i pójdzie. :)
    Aż się nie mogę doczekać na to, co się stanie, gdy spotka go w lesie. I o co chodzi z tymi liścikami? Nie dziwię się, że Marie, że zaczyna się niepokoić i bać.

    http://zasnute.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. I teraz nie będę mogła odsypiać nocy w dzień, bo się będę bać. ;-; Jak mogłaś? To jak budujesz napięcie jest naprawdę niesamowite. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki... wiem, że to trochę trwa, ale niestety i tak skracam to, jak mogę...

      Usuń
  4. genialne!!! czekam na nexta
    a w ogole skad ty bierzesz takie historie???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historie biorą się... w zasadzie z mojej głowy. :P na niczym się nie wzoruję, jak jedynie (opcjonalnie) na moich wcześniejszych, również autorskich książkach czy opowiadaniach...
      Ale "Cień" akurat jest w pierwotnej wersji, nigdy wcześniej nie pisałam "horroru". W zasadzie ja to kwalifikuję go do gatunku wymyślonego przeze mnie tzw. Light Horror.
      I jestem niezmiernie dumna, że cieszy się tak dużym odzewem wśród czytelników... :)

      Usuń
    2. masz w planach jeszcze cos?? jakis taki light horror

      Usuń
    3. Tak, jak skończę "Cienia" to prawdopodobnie rozpocznę nowy horrorek. W zasadzie to mam już pewien pomysł...

      Usuń
  5. a zdradzisz cos?? PROSZE PROSZE PROSZE PROSZE jedno zdanie slowo tytul opis no cos!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, dowiecie się w swoim czasie. ;)
      Ale obiecuję, że nie zrezygnuję z psychozy, nutki mroku, ciemnej namiętności, nierozwikłanej tajemnicy i odrobinki niewyjaśnionych zjawisk. ;)

      Usuń
  6. Budujesz napięcie które zaraz rozsadzi mi czaszkę :P Notka krotka, ale za to ciekawa i wreszcie Inezia idzie do lasu spotkać się z Spider'em ^^ Ciekawa jestem co ja tam czeka kurcze wybaczam ci krótką notkę bo wiem co to brak czasu, ale nie zmienia to faktu że jestem głodna dalszej części. Przyznam, że czytam to opowiadanie z chęcią i mam nadzieję, ze niedługo pojawi się kolejny ( dłuższy:P) rozdział. Życzę weny duuuuużo weny i nie trzymaj nas długo w niepewności i ciekawości ^^
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział 9 jest przynajmniej dwa razy taki, mam nadzieję, że to Wam zrekompensuje to, że ósmy wyszedł chyba najkrótszy ze wszystkich... ;)

      Usuń
  7. Straszliwie króciutki XD
    Ale i tak genialny ;))
    Szykuje się gorący i romantyczny wieczór w środku lasu? Przyznaję nie brzmi to z dobrze, ale liczę na cb ;**
    U mnie dwa nowe rozdziały
    memento-mori-louella-angel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Byłoby miło, gdybyś zostawił cień po swojej obecności... ;)